W roku 2016 dzień św Huberta – 3. listopada – przypada w czwartek. Jednak z powodu niepewnej aury jesiennej XIV Edycja „Biegu św. Huberta” odbyła się tydzień wcześniej, tj.w środę 26. października.
Pogoda dopisała wspaniale. Jeźdźcy stawili się w stajni dwie godziny przed planowanym wyjazdem. Przecież tego dnia wszystko jest wyjątkowe. Konie muszą lśnić czystością bardziej niż zwykle, a i przybrać je i ufryzować trzeba odświętnie.
Wreszcie – po krótkiej odprawie – ruszyli!
Za niecałą godzinę zaplanowano pierwsze spotkanie jeźdźców z gośćmi jadącymi na bryczkach. Miało ono miejsce na leśnej drodze.
W promieniach słońca przedzierających się przez gałęzie drzew jeźdźcy dali pierwszy popis zręczności w galopie.
Kolejne spotkanie, tym razem na dłuższy postój, miało miejsce na łące koło stawu w Nietążkowie. Jednak wesołej atmosferze towarzyszyły coraz większe emocje. Przed uczestnikami już ostatni etap przed finałową pogonią za lisem. Co bardziej doświadczeni udzielają rad pozostałym – jak najlepiej podejść lisa? Czy z lewej? A może jednak z prawej.
Wreszcie – wszyscy przybywają na łąkę, na której emocje sięgną zenitu.
I już na linii startu.
W oddali pojawił się lis. „Myśliwi” czekają na sygnał prowadzącego polowanie.
Pogoń okazała się niezwykle emocjonująca. Niezwykle szybka. I bardzo długa. Trwała blisko godzinę. Lis – jak to lis – okazał się znakomitym graczem. Dziś lis był nie do upolowania. Rozległy teren gonitwy mu sprzyjał, był niezwykłym handicapem dla tego konia wyścigowego, który jeszcze nie tak dawno z wielkimi sukcesami biegał na służewieckim torze.
By polowanie nie trwało w nieskończoność lis, po godzinie gonitwy, musiał troszeczkę odpuścić. I ułatwić złapanie.
Wielkie brawa dla zwycięzcy!
Wielkie brawa dla lisa!
Konie uhonorowano pamiątkowymi flots. Otrzymał je zarówno zwycięzca – jak i wszyscy pozostali uczestnicy biegu.
Flots będą później dumnie zdobiły mieszkania jeźdźców, będąc – na długie lata – cenną pamiątką i dowodem ich dzielności.
Po tak spędzonym dniu dopisywał nie tylko humor, ale także apetyt …
Konie do stajni – wyczyszczone, napojone i nakarmione – jeźdźcy i goście cieszą się biesiadą przy ognisku.
Z kronikarskiego obowiązku należy odnotować, że lisem była Klaudia Skrzypczak.
Lisa upolowała, podobnie jak 8 X w Żegrówku, Natalia Targosz na „Armadzie”. Natalia równocześnie pełniła funkcję mastra polowania.
Uczestnikami biegu byli:
„Stajnia Nietażkowo”:
– Ewa Kasperska na „Hektorze”,
– Amanda Bartkowiak na „Drodze”,
– Karina Kokocinska na „Alexie”,
– Tobiasz Wieczorek na „Rodonie”,
– Natalia Targosz na „Armadzie”,
– Klaudia Skrzypczak na „Scottie”.
„Stajnia Podśmigiel” – 3 jeźdzców.

Opr. AdamThiel